Chyba pogodziłam się z myślą, iż codziennie będzie gorzej. Przytulasz, całujesz, owszem starasz się, ale brak w tym dawnej czułości połączonej z namiętnością, przesyconej erotyzmem, kochałam to. Traktujesz mnie jak dziecko, otaczasz opieką, podajesz chusteczki, nalewasz syropu, a gdy jestem zdrowa utulasz do snu, lecz nie tego nam potrzeba. Bądźmy dorośli, Kochanie.
|