ja nie miałam czegoś takiego. owszem , dzwonił do mnie w nocy. o pierwszej , drugiej , trzeciej - to nieważne , ale nie mówił do mnie 'kocham' , 'tęsknię'. po prostu chciał mnie obudzić albo zdenerwować. taki już był - uwielbiał robić mi na złość. zawsze , gdy już chciałam zakończyć rozmowę z nim pisał do mnie coś , co oznaczało , że martwi się o mnie i 'dobranoc'. i tyle. czego chcieć więcej ? wiedziałam wtedy po prostu , że jest. i choć nie byliśmy w żadnym wypadku parą , znajomi myśleli inaczej. i to było piękne.
|