Szkoła. W.F. - nuda. Wygłupiali się . Wyszło, że ON gonił JĄ . W końcu ją złapał i oboje się przewrócili, a on powiedział "mam cię" . Przyjrzała mu się uważnie, wypowiadając słowa: " Głęboko w sercu czy gdzieś?". Wyraźnie zaskoczyło go takie pytanie, a ona od razu pożałowała, że je wypowiedziała. Wstała, żeby uciec i już postanowiła, że rzuci szkołę, żeby więcej go nie spotkać. Biegnąc , usłyszała głos. JEGO głos, wyraźnie brzmiący: "Zaczekaj!". Nie miała zamiaru się odwracać, chciała jak najszybciej znaleźć się daleko stąd, a najlepiej zapaść pod ziemię. Ale jak to on, dogonił ją, zatrzymał. Spowodował, że znalazła się tuż przed nim twarzą w twarz. Spojrzała jeszcze w jego cudowne czekoladowe oczy, myśląc, że ostatni raz je widzi i wtedy poczuła jego gorące wargi, składające na jej ustach ten namiętny pocałunek. Ten jeden gest wyrażający wszystko co chciała od niego usłyszeć.
|