Było już po północy. Wybiegłam z imprezy cała zapłakana. Ty nawet nie wyszedłeś za mną sprawdzić czy wszystko okej. Nie zrobiłeś nic. Wsiadłam cała roztrzęsiona do samochodu. Nie mogąc trafić kluczykami w stacyjkę w końcu odpaliłam i bez namysłu odjechałam. Chciałam do domu. Nie dojechałam... / pannaclaudia
|