Znasz to uczucie kiedy Twoje oczy są tak potwornie zmęczone, bo wylały dużo ponad poziom normy gorzkich łez? Kiedy czujesz, że Twoja głowa pulsuje, nie dajesz sobie rady z własnym życiem. Ta bezradność kiedy siedzisz gdzieś sama w ciemnym kącie. Łzy leją się litrami, krzyczysz z całych sił, bo nie dajesz rady.Bierzesz nóż i tniesz sobie rękę, z każdym cięciem Twój umysł się uspokaja, a czemu ? Bo łzy i krzyk już Ci nie pomagają, już nie przynoszą ulgi w cierpieniu. Patrzysz na zakrwawioną rękę i zastanawiasz się po co to zrobiłaś. Po co się okaleczyłaś. Z każdą kroplą krwi jesteś jesteś silniejsza. Na nowo nabierasz sił.Potem rozmowa nim. Jego słowa przepełnione troską i czułościa 'kochanie spokojnie. Już. Słyszysz? Uspokój się błagam nie płacz. I tylko twoje ciche, lewdo usłyszalne 'nie moge'. i znów wybuch spazmatycznego płaczu.Tego uczucia nie da się dokładnie opisać słowami, to po prostu trzeba przeżyć. A nie życze tego nikomu./kokaiina
|