Jej oczom ukazał się obraz, który osadził ją w miejscu. Stała i przyglądała się z niedowierzaniem dwóm mężczyznom siedzącym przy stoliku. "-wiesz co"... Usłyszała ten znajomy głos, czuła jak serce wiruje w niej jak pralka. Chciała już podejść, lecz usłyszała "-Była tak pełna życia, tak bystra, energiczna i tak łatwo było ją kochać. Jak mogła przez tyle lat pozostać samotna?" Patrzyła jeszcze chwilę, po czym zawiedziona zaczęła zmierzać do wyjścia. W tedy jeden z mężczyzn wstał i ujrzał ją. -wszystko słyszałaś, prawda? -nie wszystko, ale wystarczająco dużo, Uśmiechnął się do niej. Ona spuściła wzrok, odwróciła się i zaczęła iść. -czekaj, mówiłaś, że słyszałaś. -tak, ale chyba za dużo słyszałam. -do cholery, mówiłem o Tobie! wybuchła płaczem, nie umiała się powstrzymać. Przytulił ją i zaczął uspakajać, wszystko było jak dawniej, tylko te cholerne stracone 2 lata.
|