dzisiejszy dzień w połowie był zajebisty.. śmialiśmy się przytulaliśmy , całowaliśmy.. wszystko było jak w filmie.. nawet się wygłupialiśmy i z wszystkiego się śmialiśmy.. lecz pod koniec było najgorsze.. zaczeliśmy się kłocić.. po czym powiedziałeś , że jeśli chce to mogę sobie iść.. więc poszłam.. mając łzy w oczach czekałam na to aż może obmyśle plan jak się tu na prawdę zabić.. przecież.. da się żyć bez mnie no nie.. aż tu nagle podchodzisz i mówisz że musisz ze mną porozmawiać nazwałeś mnie kłamczuchą , która chciała się spotkać z twoim kolegą lecz ja to inaczej odczułam.. nie miałam wcale zamiaru z nim się spotykac po co mi on jeśli mam Ciebie po czym powiedziałeś , że wiesz o wszystkim i że chciałeś mnie sprawdzić no proszę bardzo udało Ci się lecz poczułam się tak jak byś przestał mi ufać... a twa miłość do mnie była niczym.. lecz coś w tym jest bo na koniec powiedziałeś mi coś czego bym się nie spodziewała wpadłam w szok.. ale powiedziałeś mi to szczerze.. KOCHAM CIE ; **
|