3cz. - A w sumie dobrze, tylko nie zdążyłam pobiegać rano, będę musiała zrobić to wieczorem. -odpowiedziała. -No właśnie , może to nawet lepiej ,bo nie możemy się dziś spotkać, jadę do ciotki z rodziną.- oznajmił Marcin. -Aha. no nic, trudno , to jutro co.? -Może być. Po szkole Magda poszła jak co dzień przypilnować młodszych podopiecznych. Wieczorem wyszła by trochę pobiegać. Włożyła słuchawki w uszy i ruszyła przed siebie. Po niespełna połowie godziny biegania , poczuła ,że coś mocno kłuje ją w sercu.Pomyślała,że to tylko chwilowe ,więc biegła jeszcze kawałek. Niestety ból się nasilił i Magda upadła.Z uszu wypadły jej słuchawki.
|