|
-Ona ma depresje.
-Nie. Ona po prostu jest pogrążona w swoich problemach, smutku i strachu. Nikt jej nie akceptował i nikt nie pomógł. To co dla ciebie wygląda na depresje to mi wygląda na tak głęboki smutek i zamknięcie się w sobie, którego ty nigdy nie doświadczyłeś. Wiem co przechodziła, wiem z czym się zmagała... wiec ją rozumiem. Nie masz prawa się dziwić, że jest w takim stanie. Ona po prostu czuje się odrzucona, nie kochana, inna... Ty ani nikt inny jej nie pomógł i według ciebie, zamknęła się w sobie. Niestety źle myślisz, ona pomału traci jakąkolwiek nadzieje na pomoc, ale pomimo że się nie odzywa... nadal woła pomocy.
|