Dzisiaj rano nie zdążyłam otworzyć oczu a już odpalałam kompa. Zapuściłam na fulla bity i ruszyłam do kuchni zażyć lekarstwa. "Ach te antybiotyki"-mruknęłam pod nosem przewracając teatralnie oczami a następnie łyknęłam tabletki. Nagle usłyszałam dźwięk telefonu, odebrałam. "Cześć Kochanie, za godzinkę u Ciebie będę." - nie zdążyłam nawet nic odpowiedzieć, ale przynajmniej zrobiło mi się lepiej. Dźwięk jego melodyjnego głosu wystarczał. Szybko pobiegłam pod prysznic,umyłam się, założyłam bieliznę i wysuszyłam włosy. Następnie otworzyłam szafkę zastanawiając się co takiego na siebie włożyć. Doszłam do wniosku że zrobię mu niespodziankę zakładając spódniczkę i skąpy podkoszulek. Chcąc zobaczyć jak wyglądam udałam się na przedpokój. Widząc siebie w lustrze wybuchłam śmiechem. Kiecka i ja ? Pierdolnie jak tylko mnie zobaczy". I znowu zadzwonił telefon, tym razem sms o treści "Kochanie przepraszam coś mi wypadło".Uśmiechnęłam się tylko i pomyślałam "Żałuj kurwa", odpisując jednoznaczne "ok"
|