wieczór spędziłam z przyjaciółmi. siedzieliśmy u mnie, każdy robił co chciał. ja leżałam na dywanie śmiejąc się z przyjaciela, kumpela siedziała w salonie przed tv, inni zaś przygotowywali coś do żarcia, jeszcze inni wyprowadzali mi psa. kiedy poszli, zapanowała cisza której nieznosiłam. co gdyby nie oni, nie wyobrażam sobie ani jednego dnia bez tych wariatów.
|