jak byłam mała niewyobrażalnie bałam się burzy , gdy zrywał się wiatr , biegałam po całym podwórku jak jakiś psychool i zbierałam wszystkie zabawki , następnie wrzucając je do korytarza , tak , że nie dało się przejść . później krzyczałam na rodziców , żeby weszli do domu , bo ich może piorun walnąć , lecz oni się tylko ze mnie śmiali . wkurzona biegłam pozamykać wszystkie okna , wyłączałam wszystkie telewizory i siadałam na podłodze pod biurkiem , zakrywałam się cała kocem i siedziałam cała się trzęsąc ...to było coś wtedy niewyobrażalnie strasznego dla mnie ! ... lecz teraz boję się , że już nigdy nie wrócisz , że mnie nie przytulisz , że już nigdy Cię nie zobaczę ... że stracę Cię na zawsze . to jest o wiele straszniejsze , niż ta cała burza ! ;c ./ szajbusskaa
|