po kolejnej dawce łez, ktore jej zafundowal swoja obojętnością. zostawił ja i wyszedł. pozwolił by znowu zalewała sie potokiem łez w swoim pokoju. nie wytrzymała i wybiegła za nim z myśla, że ostatni raz pozwoliła mu się zranić.chciała to zakoczyć.i tak udało się jej.zbiegając po schodach kamienicy wypadła na ulicę.był już mrok, na zewnatrz nie było już nikogo od czasu do czasu przejeżdżało jakies auto.staneła i poczuła jak po jej ciele spadają coraz gestsze krople deszczu.zaczeła biec przed siebie gdy nagle blask swiateł oslepił ją.niestety nie udało się jej uratować. zakonczyła swoje cierpienie,tak jak to zaplanowała wybiegajac z domu za nim.on w tym samym momencie idąc ciemnym parkiem zroumił, że Ona jest dla niego wszystkim,że kocha ja nad zycie i juz nie pozwoli jej cierpieć.zaczął do niej biec z całych sił. bedac na miejscy zobaczył jak z jej kaminicy wyszła cała we łazch jej mama.a z ulicy odjechałą karetka. nogi mu się ugieły. gdy dowiedział sie że zgineła serce pękło mu na pół
|