Stali nad jeziorem wtuleni w siebie. Ona poza nim nie widziała świata, mówił jej czułe słówka, w które bez opamiętania z każdą minutą wierzyła coraz bardziej. Często spędzali tak ze sobą czas. Za często. Po pewnym czasie coś zaczęło się zmieniać. Nie dzwonił, nie pisał, a jak chciała się z nim spotkać twierdził, że ma dużo nauki.. Ona nie wiedziała co się dzieje, czuła, że z każdą chwilą oddala się od niej. Nie spała w nocy, bo dręczyły ją łzy i myśli o nim. Po krótkim czasie dowiedziała się, że ma inną. W tym samym momencie zawalił jej się świat. Nie wiedziała co ma zrobić, gdy tylko myślała o tym miała ochotę się zabić. Nie miała już dla kogo żyć. Tak przynajmniej się jej wydawało. Po pewnym czasie tej udręki, poszła w ich miejsce nad jezioro i bez zastanowienia skoczyła w wielką przepaść krzycząc jak bardzo go kocha..
|