Siedziała na ławce w parku,był wieczór, zaczynało się ściemniać, wiatr wiał bardzo mocno rozwiewając jej włosy ale nie tylko....wiatr rozwiał jej wszystkie marzenia, próbowała je połapać ale jedno obiło się o tego blondyna we fioletowej bluzie i utkwiło mu mocno w sercu. Nagle uświadomił sobie, że on ją kocha,i zamierza jej to wyznać,zrozumiał jakim był skurwielem, i że zrujnował jej życie -.- / nasze ? (aneye,madziusxp)
|