Jesteście potworami. Ranicie. Nasz ból to Wasza radość, Wasz doskonale zaplanowany sukces, wszystko dopięte i spełnione. Jak długo będziecie wbijać te sztylety? Widzicie przecież ,że płaczemy ,że cierpimy, bo to wszystko boli jak nigdy przedtem. Kpicie z naszego życia, jesteście gotowi w każdym momencie je zniszczyć. Jak wściekłe lisy, czaicie się w krzakach, by za chwilę zadrwić z nas, pokazać nam znaczenie śmierci, odebrać wszystko co kochamy. Nie patrzę Wam w oczy. Boję się, a to całe przerażenie właśnie tam jest ukryte. Jesteście potworami, a ja nie chcę ,żebyście wiedzieli, jak wiele jeszcze możecie mi odebrać.
|