siedziałam na ławce w sali kiedy ksiądz prezentował swój temat. opowiadałam coś kumplowi z wielkim zafascynowaniem, a on słuchał mnie w ręce trzymając otwartą nestea. wtedy drugil podszedł mnie od tyłu i dźgnął w talię. przestraszona i wkurzona wstałam jak oparzona trącając przy tym otwartą butelkę, która wylała się na spodnie moje i kumpla. - kurwa! - krzyknęliśmy oby dwoje wybuchając śmiechem. ksiądz chciał wpisać nam uwagę, ale stwierdził że nie ma już miejsca. poszłam więc razem z chłopakami do męskiej toalety po papierowe ręczniki. akurat kiedy wychodziliśmy zadzwonił dzwonek. z którejś z sal wybiegła jedna ze szmat i wpadła na mnie drąc mordę. - zamknij japę. - warknęłam wycierając swoje ramię w które mnie dotknęła, a kumple wybuchli śmiechem. - uuu kurwa. różowy Cię zaatakował! zaśmiałam się i odwróciłam w stronę dziuni, a ta ruszała w naszą stronę z miną, która wykrzywiała jej ryj jeszcze bardziej. - goń się! - rzuciliśmy chórem i wpadliśmy do sali śmiejąc się.
|