Kłapouchy zbliżył się do Puchatka i rzekł głośnym szeptem:
- Czy nie mógłbyś poprosić swojego przyjaciela, żeby gimnastykował się gdzie indziej? Za chwilę bedę jadł śniadanie i nie chcę, żebi mi ktokolwiek skakał po nim. To taki drobiazg, po prostu mój kaprys, ale każdy z nas ma swoje małe przyzwyczajenia...
|