|
ktoś mocno szarpnął za klamkę drzwi wejściowych . zorientował się , że są zamknięte , więc zaczął natarczywie dzwonić dzwonkiem. pobiegłam do drzwi i zobaczyłam tatę. chciałam doskoczyć , dać choć jednego buziaka , ale przeszedł szybko do łazienki trącając mnie ramieniem . przemył ręce i twarz . stałam pod ścianą w korytarzu pytając , gdzie jeszcze wychodzi . - jadłaś coś ? . - nie słuchał mnie widocznie . rzucił szybkie pytanie . - w szkole , drożdżówkę . - obiadu matka nie zrobiła ?. - w pośpiechu wyciągnął z szafy marynarkę i w tej samej chwili szukał kluczy. - z resztą nieważne. - kontynuował . - co zjesz ? pizzę ? tortillę ? . - płatki , tato . - jakie ? zeskocz ze mną do sklepu to sobie wybierzesz . - sprawdził godzinę w komórce . - albo nie , masz . - wyciągnął banknot z kieszeni i masę drobnych . - kupisz sobie sama , ja wrócę późno . - dał mi je i wyszedł . wszystkie drobne wypadły mi z rąk odbijając się od zimnych płytek , identycznie jak krople łez skapujące po policzkach .
|