A u mnie to tak właśnie jest, że przez parę minut mówię sobie definitywnie, że mam wyjebane i trwam z taką myślą, jednak w rzeczywistości już po chwili uświadamiam sobie, na ilu rzeczach oraz osobach mi zależy i że wcale wyjebane nie mam... Tak naprawdę ciekawa jestem kto ma aż do tego stopnia olewający stosunek do świata, to tylko chore wmawianie sobie zachowania, którym się nie odznaczamy.
|