Tak naprawdę wcale nie chce sprzedawać samochodów. Nigdy nie chciałam. Gdybym mogła wybrać, to najchętniej sprzedawałabym kwiaty. I książki. Chciałabym otworzyć własną kawiarnię, do której wchodziłoby się przez kwiaciarnię. W kawiarni książki stałyby na regałach z dębowego drewna, pod każdym stolikiem także leżałyby książki. A kelnerki podające kawę miałyby wpięte we włosy białe kwiaty tiare. I na życzenie opowiadałyby o książkach. Moje kelnerki musiałyby znać wszystkie książki, które ''przewalałyby się'' w mojej kawiarnio-kwiaciarni.
|