Archiwum gadu gadu jednak nie powinno istnieć. W szkole mijam go codziennie. Mam poprostu wyjebane po całości. Tylko co z tego jak przychodze do domu i wszysto się pieprzy. Z kubkiem gorącej herbaty siadam przed laptopem, otwieram archiwum i czytając zaczynam płakać. Co chwile upijam łyk herbaty. Jedyne co się zmienia to jej temperatura, przez łzy skapujące wprost do kubka.
|