Słyszę kroki, ale zatykam uszy, bo nie chcę wiedzieć ,że odchodzisz. Widzę, ale odbieram sobie wzrok na najbliższy rok, bo znowu zapomnisz papierosów, bo nie będziesz pamiętał o zabraniu paru koszul i znowu wrócisz, jakbyś był. A przecież to takie smutne. Nadzieja w taki dzień byłaby smutna. Wiedza o tym ,że znowu odejdziesz byłaby taka smutna. Więc ślepnę do dnia aż nie zapomnimy. Najlepiej oboje, bo póki jedna część pamięta, zna drogę do drugiej. A my nie chcemy znać drogi do siebie, nawet w tych chaotycznych koszmarach prawda kochanie?
|