Nie wiem jak to sie stalo ze po tych kilku dniach juz nie umielismy bez siebie zyc. W pracy zawsze z telefonem przy uchu a po pracy tylko On. Pamietam jedynie ten wieczor gdy stalam naprzeciw Niego wpatrujac sie bez slowa w Jego oczy i cos we mnie peklo.Moja dusza jakby zamarla. Zabraklo mi tchu... To wlasnie wtedy zdalam sobie sprawe z tego kim powoli zaczynal sie dla mnie stawac.
Pamietam Jego cieply oddech na moim policzku Jego silne ogarniajace mnie ramiona i to jak kazdej nocy lezal wpatrzony we mnie a te chwile byly tak magiczne ze wstrzymywalam oddech zeby ich nie zniszczyc. Czulam sie tak bezpieczna jak nigdy dotad bo czuwal nad moim snem.
Wtedy caly swiat mogl nie istniec bo to On byl najwazniejszy i tylko to ze jestesmy razem liczylo sie naprawde.To On stal sie calym moim swiatem.
|