Ktoś ją zawiódł, skrzywdził, zniszczył jej uczucia, zdeptał serce, zabił jej duszę . Płakała . Łzy były ukojeniem . Zbudowała swój mały świat . Odgrodziła się od wszystkiego bezpiecznym murem dystansu . Może chciała, ale już nie potrafiła i jak na złość za każdym razem, gdy w jej smutnych, teraz już szarych oczach, pojawiał się płomyk nadziei, ktoś brutalnie go gasił . Zadając kolejną ranę jej sercu . Nie płakała. Nie miała siły . Może zabrakło łez .
|