siedziała na balkonie w mieszkaniu swojego szwagra, w jej uszach rozbrzmiewała ich ulubiona piosenka.
płakała, tak bardzo jej na nim zależało. Prawda był arogancki i nie rozumiał pewnych rzeczy ale ona go właśnie takiego kochała. Z każdą kolejną łzą przypominało sobie jego wyraz twarzy i jego słowa, które były dla niej jak zimny nóż wbijający się w serce. Wiedziała że mimo tego jak bardzo ją zranił to następnego dnia musi być pogodna i szczęśliwa, tylko dlatego że byli jedynie przyjaciółmi. On miał inną a ona wiedząc o tym musiała się uśmiechać i życzyć im szczęścia... No bo w przyjaźni męsko damskiej zawsze jedna strona lubi bardziej niż powinna.// marzeniekazdegofrajera
|