przez te wszystkie lata, nauczyłam się, że nie zawsze istnieje odpowiedź na pytanie ' dlaczego ', zwłaszcza gdy chodzi o taką chorobe. nie będe już w kółko analizować tego pytania, już nie. może po prostu mam pod tym względem szczęscie: mniej dramatu, mniej stresu w radzeniu sobie z rozmaitymi 'być może' . nie lubie niejasnych sytuacji i tak się szczęśliwie składa, że ta jest w pełni jasna. najlepsze co moge zrobić, to stawić jedną stopę przed drugą i ufać, że dojde tam, dokąd chce dojść .
|