Szczęśliwie zakochana, pełna radości, wiecznie uśmiechnięta. Tak opisywał ją każdy. Jednak ona czuła się inaczej, nie była szczęśliwie zakochana. Czuła, że coś jest nie tak. Któregoś dnia spotkała się z tym jedynym. Jednak to, co od niego usłyszała, nie było tym, co chciała słyszeć. Zerwał z nią, tak po prostu ją rzucił, bo nagle przestał ją kochać. Bolało, cholernie bolało. Coś zakłuło ją w klatce piersiowej i upadła na ziemię. Chłopak zadzwonił po pogotowie. Stan dziewczyny w szpitalu był krytyczny. Najbliżsi byli przy niej, czuwali i powoli słuchali, jak serce dziewczyny bije słabiej, coraz wolniej, stawała się coraz słabsza, w końcu respirator zaczął nadwać ciągły dźwięk, który dudnił w uszach każdego. Serce stanęło już na zawsze. Mimo reanimacji, było uparte, nie chciało ponownie ruszyć. Lekarze poddali się. Pełna rozpaczy matka zaczęła błagać, by dali jej szansę, jednak było za późno. Jej życie skończyło się, serce nie chciało znów wpuszczać do siebie kolejnego skurwiela.
|