[cz.3]gadu od nieznanego numeru. : "Siemanko. " od razu skojarzyłam to z Nim, ale przecież On nie ma mojego gadu. "Kim jesteś ? "
"Bez wątpienia kimś, z kim miałaś ostatnio ciekawą przygodę ;)"
"Czy Twoje imię zaczyna się na Sz? "
"Możliwe, masz ochotę na przejażdżkę quadem? "
"No nie wiem..."
"Proooszę :*"
"Dobra, gdzie i kiedy?"
"Za pół godziny, tam gdzie w sobotę"
Byłam punktualnie, ale On był pierwszy. Wcisnął mi do rąk kask.
Pojechał jakąś polną dróżką. Jechał szybko. Bałam się znowu. Zatrzymał się. Zsiadł, zdjął kask. Zrobiłam to samo. Popatrzył mi w oczy. Pocałował. Na sercu zrobiło mi się tak lekko, tak... miło.
Byłam szczęśliwa.
Nie zdajecie sobie sprawy z tego, jakie miny następnego dnia miały te laski, którymi był. Te krowy, które myślały, że są najwspanialsze na świecie i inni ludzie, kiedy widziały nas razem. A ja czułam się tak cudownie !
|