Kocham być tak wspaniale szczęśliwą. Biegać w 2 rozmiary większej koszulce, jeansach i rozwiązanych adidasach, po mokrej trawie, za uciekającym przede mną psem. Do tego jeszcze śmiać się radośnie, krzyczeć i śpiewać, i nawet kiedy się wywalę zachować zimną krew i zacząć się zwijać ze śmiechu. Nic, tylko brechtać się ze swojej głupoty i wić się niczym wąż po trawniku, czując na sobie wzrok wścibskiej sąsiadki. Kocham ten stan ! kocham go ! nie zamieniłabym go na żaden inny.
|