Czuję się jak huśtawka. Na początku odczuwałam ulgę, wielką, przeolbrzymią i tak zwyczajną. I znowu się śmiałam i znowu bez powodu uśmiechały się moje oczy. A potem była niepewność. I łzy. I tupanie nogami. I złość, na siebie, na nich, na nie wiadomo kogo. I znowu uśmiech. I znowu niepewność. I zmarszczone brwi. I radość. Chwila, a padnę na zawał serca.Ojejcia...
|