Myślałam, że znam cię na wylot, a jednak myliłam się. Poznałam twoją drugą stronę - cholernego kłamcy. I wszystko stało się jasne. To, że "zakochałeś się we mnie od pierwszego wejrzenia", albo to, że "jestem dla ciebie jedyna", co wcześniej było wątpliwościami, co do twojej szczerości. Naprawdę, to było nie potrzebne. Było od razu powiedzieć prosto w twarz, jaki masz cel, zamiary wobec mnie. Może i wypierdoliłabym ci prosto w twarz, po czym zmieszała z błotem, ale szczerość, to szczerość, ja ją sobie niesamowicie cenie.
|