cz2.adzwonilam do chlopaka, zeby przyszedl, do parku. wiedzial ze cos sie stalo, szybko przyszedl.zobaczyl mnie odrazu mnie delikatnie pocalowal, porozmiawialismy, po 1godzinach odprowadzil mnie do domu. brat widzial jak sie zegnalismy przed domem, wiedzial przez okno. weszlam do domu, ze scholona glową, i na glowie z kapturem. mimo tego ze mialam grzywka zasloniete oko on zobaczyl. wykrzyczał To On Ci zrobił..!! nie zdążyłam powiedzieć " NIE" a On wybiegl z domu. jeszcze na ulicy go spotkał, wybieglam za nim, gdy juz dobieglam do nich, On leżał cały zakrwawiony na ulicy, klęknelam przed nim , i zaczelam plakac, krzyczeć jak bardzo Go Kocham i Zeby nie odchodził.. Ale te słowa, byly na marne.. Tak rozumiem, brat sie o mnie martwi, ale zabił moją najwiekszą Miłość. moglby czasami wysłóchać mnie i co mam do powiedzenia, ze to nie On mnie pobił... szczerze mówiąc to tej pory mu nie wybaczylam, tego co mu zrobił...:( [*] Kuba...;*
|