Stała oparta o przystanek. W głowie słyszała tylko dźwięki muzyki, nie słyszała nawet słów. Wszystko działo się gdzieś obok. Martwym wzrokiem obserwował mijające samochdy. Czuła, że znika, jakby rozpływała się w hałasie, w tłumie. Nic juz nie bedzie takie jak kiedys. Któregoś dnia spotka jego z zona dzieckiem wymienia nic nie znaczace 'czesc' i odejda... Mysi kolataly jej sie po glowie... poszla pod sklep, jak glupia stanea na schodach i stala. Tam ostatni raz ją pocałował najpierw w usta potem w czolo... gdyby wiedziala, że to bedzie jej ostatni raz...
|