Gdy z codziennego spotykania się mieliśmy nagle przestać się spotykać na tydzień, to myślałam o tym, że może nam to tylko pomóc, że będzie tylko lepiej... ale równocześnie myślałam o tym, żebyś jednak nie przystosował się do tego, co ustaliliśmy i przyszedł się ze mną spotkać, tak po prostu, mimo wszystko. Bo w miłości nie chodzi o to, żeby robić coś zgodnie z przemyślanym planem, który może pomóc, bla bla bla, tylko o spontaniczne rzeczy, o zdarzenia nieprzemyślane, niepoukładane idealnie, bo w spontanicznych zdarzeniach jest o wiele więcej radości, niż w zaplanowanych z góry i przemyślanych decyzjach. Czasem spontaniczność jest lepsza dla nas, niż przemyślane i rozważne ruchy. Ze spontaniczności rodzą się piękne chwile ;)
|