`Z przyzwyczajenia wsiadłam w autobus do Ciebie, sama nie wiedziałam czemu ale nie wysiadłam do niego. Nie wiem czemu ale spojrzałam na zegarek… To była 19 zawsze wtedy przychodziłam do Ciebie i budziłam Cię, później wychodziliśmy z Twoim psem. Wysiadłam na tym przystanku. Usiadłam na ławce niedaleko założyłam na uszy słuchawki, i słuchałam PAKTOFONIKI, której to Ty nauczyłeś mnie słuchać. Siedziałam tam niecałą godzinę. Nagle usłyszałam szczekanie, poznałam je. Tak to był Twój pies, wyrwał się ze smyczy i podbiegł do mnie, po chwili przyszedłeś też Ty… Spojrzałam na Ciebie, moje oczy zalały się łzami. A Ty tak po prostu odszedłeś…`
|