- Wiesz czemu zaczęłam palić? - zapytała. - No czemu? - Bo ból mnie zaczął przerastać. Świat wydawał mi się paskudny. Nic mi nie wychodziło, a co najważniejsze nie potrafiłam zapomnieć o Nim. Dym mnie uspokajał. Tak jak pszczelarze uspokajają osy. - odpowiedziała. Widziała jego minę i była dumna ze swojej wypowiedzi. Po chwili zapytała znowu. - A wiesz czemu już nie palę? . - zrobił zagadkową minę. - Bo obiecałam sobie, że nie wrócę do przeszłości, a papierosy mi się z nią kojarzą. - spojrzał na nią. - ale przecież ty palisz! .- zaśmiała się - Wiem. Najwidoczniej nie potrafię uporać się z teraźniejszością. Nowymi problemami i zamartwianiem się o ciebie.
|