- mam do Ciebie prośbę.-zadzwonił do mnie przyjaciel nad ranem.
- jaką? -zapytałam
- obiecaj, że ją spełnisz.
- no jaką, nie wiem, czy ją spełnię?
- naprawdę mi na niej zależy. obiecaj mi..-ciągnął.
- mówisz ?
- obiecaj mi, że już nigdy nie będziesz smutna tak jak teraz, to mi wystarczy i wtedy ja też będę szczęśliwy. - powiedział jednym tchem... //issabela
|