Zostawiłeś mnie. Samą , słabą, załamaną. Potem jakby nigdy nic wróciłeś. Głupia przyjęłam cie z otwartymi rękami, ale teraz coś zrozumiałam.Teraz to ja odejdę, ale nie tak nagle. Co to , to nie. Zrobię to po cichu krok po kroku. Osłabię ta więź łączącą nas , po czym wezmę ostry sztylet obojętności i bezwzględnie przetnę ją. Mam już powoli dość bycia tą, która jest zawsze na poczekanie, gdy jest potrzebna bo masz problemy.
|