Odpisując ci na smsa ułożyłam krótkie zdanie: „Niestety? Mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie:*…” … i nagle chwila zastanowienia, głęboki wdech i oczekiwanie na myśli … tak, niestety pojawiły się…a myślałam, że za wcześnie o tym mówić….ahhh…kurczę nie tak to miało być…nacisnęłam opcję ‘wyślij’ , zostawiając dla siebie końcówkę smsa: „…za to Cię przecież kocham.”. /pinkmiracle
|