nic tak nie poprawia humoru, jak kolega wyskakujący na polskim na środek klasy i wrzeszczący, że cię kocha . moja reakcja - zajebiście szeroki uśmiech i łzy, takie ze śmiechu. jego reakcją też był śmiech. na szczęście nie było nauczycielki. cóż reakcja całej klasy, oklepana- zaczęli sobie myśleć nie wiadomo co; a on przecież tylko żartował. nie moja winia, że mam dzieciarnię w klasie. nie moja wina, że sobie myślą nie wiadomo co gdy tylko jakaś dziewczyna zacznie rozmwaiać z chłopakiem na przerwie. a ja po prostu bardzo lubię rozmawiać z chłopakami, jakośpotrafię się z nimi dogadać .
|