siedzialam sama w pokoju, na parapecie z butelka wodki, w reku cala zlana lzami ktore splywaly na moja ulubiona koszulke. nagle do pokoju wszedl moj brat. nie zdziwil sie ze siedze, z botelka wodki w reku, popijajac ja, bo juz widzial mnie w tym stanie nie raz. spytal sie mnie co sie stalo. powiedzialam ze dzisiaj nie malo wpadlam pod samochod, i nie darowalabym sobie ze juz nigdy bym juz was nie zobaczyla... wiem banalny powod, ale on sam w to nie uwierzyl, ale nic nie mowil.. Ale ja nie mialam sil na to zeby wypowiedziec te kilak słow ze Chodzi o Niego. Chlopaka ktorego nadal Kocham pomimo naszego rozstania. Chłopaka ktorego am mnie w dupie..
|