Wstała rano, nie miała na nic siły, głowa ją bolała, czuła, że serce pękło na pół. Po południu umyła głowę, wysuszyła i wyprostowała włosy, zrobiła dwie czarne kreski kredką, wytuszowała rzęsy i nałożyła puder. Dzień jak co dzień. Po 16 zadzwonił telefon i to co słyszała od dwóch tygodni 'wyjdziesz na dwór.?' odpowiedziała jasne, będę za 3o minut. Poszła do nich na boisko. Jak zobaczyła ich wszystkich od razu po jej ciele rozeszło się przyjemne ciepło. Zobaczyła ich - najważniejszych ludzi w swoim życiu. Nie liczyło się to, że ON jej nie kochał, to, że ONI cały czas mają do niej wąty. Zobaczyła swoich przyjaciół i wreszcie mogła się bez problemu uśmiechnąć.
|