zawsze gdy komuś się coś nie układało pomagałam mu , wyciągałam z dołków , przynajmniej próbowałam . byłam przy nich w tych ciężkich chwilach, zawsze mogli na mnie liczyć . nieważne czy zadzwonili o 3 w nocy czy kiedy , i tak byłam przy nich szybciej niż się rozłączyli . a teraz co ? ja jestem w totalnej załamce , nie radzę sobie z niczym , tyle spraw jest których kompletnie nie ogarniam . i nikogo przy mnie nie ma , nie chcą być . to się nazywa przyjaźń .
|