Cz 2 |Wchodząc w małą, ciasną, żółtawą klitkę w której mieściła się potencjalna „ łazienka „ wręcz podskakiwałam z radości. Dlaczego ? Miałam po prostu chwilę słabości- dobry humor. Weszłam do nowej, czarnej machiny z której zaczęła pryskać woda i wzięłam długi prysznic. Kolejnym wezwaniem, jak codziennie rano była garderoba. „ W co się ubrać ?” – codzienne pytanie przeciętnej kobiety, jak i również moje. Nigdy nie wiedziałam w co ma się wcinąć. Zawsze stawałam przed szafą pełną ciuchów i zawsze powtarzałam, że nie mam się w co ubrać… po chwili bezlitosnego wpatrywania się w szafę wycedziłam niebieskie jeansy i czerwoną bluzkę z jakimś nadrukiem.
|