Cz 4 | Odwróciłam się i przytulając go mocno jednocześnie pocałowałam go lekko. Na jego twarzy widać było grymas. Zwątpiłam. Nie wiedziałam co się dzieje. „ coś się stało ? „ – zapytałam drżącym głosem. Nie usłyszałam odpowiedzi. Siedział i patrzał się na wprost. Nikogo tam nie dostrzegłam. Ponownie powtórzyłam pytanie z jeszcze bardziej niepewnym i drżącym głosem. Spojrzał na mnie przełkną ślinę i wstał . „ to koniec ! „- powiedział cicho po czym odwrócił się i odszedł. Długo po tym nie wiedziałam co się stało- nie dotarło to do mnie. Siedziałam wbita w ławkę i tylko ocierałam łzy. Słońce zaszło, zaczą padać deszcz. Zostałam sama w ciemnym parku. Jak nigdy niczego się nie bałam.
|