wyszła z domu nikomu nic nie mówiąc. założyła kaptur na głowę i wolnym krokiem szła przez miasto. mijała to co każdego dnia : park, biedronkę, plac zabaw. obojętnym wzrokiem obdarzyła kilka ładnych domów, w końcu przeszła przez czyjś płot oraz zarośla aby wreszcie znaleźć się nad brzegiem rzeki. usiadła na wąskich betonowych schodkach prowadzących do wody. wszystko było różowe od poświaty rzucanej przez zachodzące słońce. chłodny wiatr rozwiewał Jej długie włosy, ręce marzły, zimny beton nie dawał o sobie zapomnieć. Ona jednak siedziała, jakby nie czując tego wszystkiego. była teraz gdzie indziej. była przy Nim, radosna, zakochana, szczęśliwa. chociaż przez chwilę. chociaż we wspomnieniach. / dreamerr
|