wracając dzisiaj ze szkoły, wpadłam szybko do pierwszego lepszego sklepu po doładowanie do telefonu.
kolejka była dosyć długa... przede mną stała kobieta, z dzieckiem, chłopcem. mógł mieć z pięć lat, możliwe że trochę więcej. od razu rzucało się w oczy, że pochodzą z ubogiej rodziny. zrobiło mi się żal, naprawdę. chłopiec cały czas wołał " mamo, mamuś proszę. kup mi chociaż tego lizaka ", pokazując palcem na zwykłego chupa-chupsa za 1,20 zł. ta stanowczo odmawiała. rozumiałam, że być może nie ma pieniędzy i przyszła kupić tylko to, co potrzebne. ale szlag mnie trafił, kiedy przyszła kolej na kobietę, a ta kupiła cztery wina i chleb. później wyszła ciągnąc małego za rączkę, tak po prostu. szybko kupiłam doładowanie i kilka tych lizaków. wybiegłam ze sklepu i dałam chłopcu to co chciał od mamy. jego lekko przybrudzona twarz podniosła się do góry i uśmiechnęła. wyszeptał ciche "dziękuję" a matka patrząc na mnie ze złością szarpnęła nim i odeszła.... ll demonologia .
|