Wyjechałam. Cieszyła mnie ta podróż. Podróż w poprzednie życie.
Otwieram je małym płaskim kluczem, wchodzę do przestrzeni nie
za dużej, dobrze znanej. Wspomnienia wciskam gdzieś w zakamarki
pamięci, a słoneczny pyl wszędzie, gdzie się da, w każdą szparkę, w każdy kąt.
I wszystko będzie jak dawniej, tyle tylko, że przyprószone owym pyłem.
Pachnące nieznacznie minionym latem. Słodki miodowy zapach miesza się z zapachem sosny,
i trochę blasku w każdej zwykłej, znajomej rzeczy. Zapach przeszłości, za którym tęsknię każdego dnia...
|