co z tego, że śmieję się z przyjaciółkami do rozpuku. co z tego, że dostanę piątkę z chemii czy zajmę drugie miejsce w konkursie wokalnym. co z tego, że na obiad mama przygotuje mi moje ukochane pierogi z truskawkami, skropione śmietaną z cukrem. i tak pod wieczór będę musiała podsumować to, co się we mnie rzeczywiście dzieje. przykro, że nawet towarzysząca mi muzyka w słuchawkach nie wywoła pod koniec tego dnia ani jednego uśmiechu.
|